MENU

Wystawy

JERZY HEJNOWICZ - PARADISE II / INSTALACJA

Otwarcie: 13.04.2018, 18:00
Wystawa czynna do 13.05

Instalacja Jerzego Hejnowicza sugestywnie uwidacznia – a precyzyjniej mówiąc – buduje wieloznaczność słowa, stanowiącego jej tytuł. Zostało ono zmaterializowane w postaci metalowej konstrukcji, stanowiącej rodzaj przestrzennego rysunku z wpisanymi weń literami. Podobny rodzaj rozszerzonego rozumienia rysunku artysta ten niejednokrotnie już stosował z powodzeniem i w bardzo zróżnicowany sposób: łączył na przykład lekkie obiekty ze stalowego drutu z rysunkiem ich cieni na ścianie, uzyskiwanych przez specjalnie zaaranżowane oświetlenie (Cela) czy przez rysunki wykonane na powierzchniach ekranów monitorów telewizyjnych emitujących programy TV (Humanoskop). Tak realizowany rysunek – medium najbardziej bezpośrednio zespolone z wyobraźnią i ręką tworzącego – wchodzi w realną przestrzeń, w jakiej znajduje się widz, a ponadto zyskuje materialną konkretność, fizyczny ciężar i walory znaczeniowe użytej materii. 

   W Paradise II materią przestrzennego rysunku są elementy tworzące napawający niepokojem obiekt, nadający tytułowemu słowu – na przekór naszym przyzwyczajeniom – złowieszczy charakter.  „Złowieszczy” – bo wieści jakieś zło, jest bowiem zawierającym  wymowną groźbę ogrodzeniem. Zdradza w ten sposób, że w istocie jest wytworem lęku, że „raj” za ogrodzeniem zainfekowany jest poczuciem obaw przed wpływem czegoś z zewnątrz. Komunikuje mimowolnie, lecz jednak bezdyskusyjnie,  że ten „raj” jest iluzoryczny, pozorny; nie ma w nim bowiem tej najbardziej podstawowej wolności, jaką jest wolność od lęku. Takie ogrodzenie wyraża też świadomość, że ceną istnienia takiego „raju” dla jednych, jest pozostawanie innych na zewnątrz: w „nie-raju”. Jednak sposób usytuowania ogrodzenia na wystawie pozwala je widzom bez problemu obejść i spoglądać na nie z dwóch stron, tym samym pozbawione jest ono funkcji skutecznego separowania obydwu stref.  Stawia zatem pytania: Gdzie właściwie ów raj jest? lub – Czy wytyczona granica nie ma wyłącznie charakteru bariery mentalnej, a nie rzeczywistej?

   Niejednoznaczność powstałej sytuacji wzmacniają projekcje na kilku monitorach i ścianach prezentujące ten sam film, przedstawiający biegnącą w stronę widza postać. Nie sposób rozstrzygnąć, czy postać ucieka, czy kogoś goni. Co więcej ustawienie monitorów i projektorów wyznacza różne kierunki naładowanego determinacją biegu. Udziałem widzów (uczestników) staje się stan dezorientacji, chaosu, psychicznej konfuzji. Szukamy wtedy odpowiedzi na pytanie, do jakich zjawisk odnosi się tak skonstruowana sytuacja?

   Zapewne pierwszym sposobem jej odczytania będą odniesienia do fali emigracji napływającej do Europy. Jednak uwzględniając zasygnalizowane przed chwilą niejednoznaczności, może jednocześnie kierować uwagę na zjawiska w naszych miastach i osiedlach, w których stale przybywa stref ogrodzonych, oddzielonych (niekoniecznie w tak wizualnie drastyczny sposób) z powodu pojawiania się analogicznych obaw lub pretendowania do wyższego statusu materialnego czy społecznego.

   Nie rozstrzygając, jakie z tych odniesień uznamy za istotniejsze dla instalacji Paradise II jako całości, warto też zwrócić uwagę na sam metalowy przestrzenny rysunek, stanowiący jej tak ważny składnik.

   Wpisanie słowa „Paradise” w metalowe ogrodzenie ze zwojami drutu ostrzowego (zwanego też żyletkowym), wyjątkowo perfidnie agresywnej wersji drutu kolczastego, zawiera czytelną ironię, a nawet sarkazm. W pojęcie raju wpisany został ból. Przybyszów czekać tu może niestety wiele ciężkich przeżyć, i już nam wstyd za to, co ich może spotkać. Mało tego – sfera postrzegana przez przybywających z zewnątrz jako raj, dla wielu mieszkających w nim, rajem często wcale nie jest; raczej iluzją, którą ścigają, starając się przebrnąć przez gęstwinę codziennych zobowiązań i ograniczeń.

    Zmaterializowany rysunek ogrodzenia uzmysławia pewien historyczny paradoks. Ludzie z naszej części Europy, którzy doświadczyli opresji totalitarnych systemów i znali ogrodzenia zagradzające im drogę wyjścia, teraz muszą się zmierzyć z sytuacją, że są wewnątrz ogrodzenia zagradzającego innym drogi wejścia. Niełatwo się im z tą sytuacją oswoić, i niełatwo poddać refleksji.

   Mamy zatem postawiony na gruncie artystycznym i artystycznymi środkami ogólniejszy poznawczy temat czy problem. W jakiej sytuacji jesteśmy jako widzowie, a w jakiej jako jej uczestnicy w sferze społecznej? Jaka może być dynamika tej sytuacji? Jak powinniśmy reagować? Pewna jest tylko obecność ogrodzenia.

tekst: Grzegorz Borkowski

 

Jerzy Hejnowicz, urodzony w 1962 roku w Poznaniu. Artysta multimedialny, którego aktywność „orbituje” pomiędzy sztuką obiektu, instalacji, utworami typu site-specific, rysunkiem, grafiką warsztatową a fotografią, dźwiękiem i obrazem wideo. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie UAP), w latach 1985-1990 na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby, specjalizacja – grafika warsztatowa. Dyplom (1990) w zakresie grafiki warsztatowej oraz rysunku (w pracowniach prof. Zb. Lutomskiego i prof. J. Kozłowskiego). Od 1990 pracownik naukowy w swojej macierzystej uczelni. Profesor zwyczajny UAP, a od 2007 roku Kierownik XIV Pracowni Rysunku. Autor tekstów teoretycznych i krytycznych poświęconych sztuce, m.in. inicjator i współautor pracy naukowej pt.: „Elastyczne cięciwy” – reguły czasoprzestrzeni wobec czasu i przestrzeni rysunku (2017). Stypendysta MKiDN w latach 2003 i 2009. Od 1988 roku zrealizował kilkadziesiąt wystaw indywidualnych i uczestniczył w kilkudziesięciu pokazach zbiorowych w kraju i poza jego granicami m.in.: Niemcy, Rosja, Węgry, Wlk. Brytania, Włochy, Szwecja, Izrael.

wróć